Angielski dla nieśmiałych – jak przełamać barierę mówienia (i nie zniknąć pod ławką)

Czasem cisza na zajęciach to nie brak postępów, tylko zupełnie inny rytm.

Znasz to uczucie, kiedy serce wali jak młot, ręce się pocą, a w głowie pustka – bo właśnie padło pytanie po angielsku, a Ty… no cóż, najchętniej zapadłbyś się pod ziemię? Wiesz co? Nie jesteś sam. I wcale nie musisz się tego wstydzić.

U nas w QL School widzimy to na co dzień. Serio. I – spokojnie – nikt nie pęka od tego balonika. Wręcz przeciwnie. My wiemy, że takie podejście to często nie brak wiedzy, tylko… blokada. I da się z tym pracować.

„Ale ja się wstydzę mówić…” – no i co z tego?

To nie jest słabość. To po prostu Twój sposób reagowania. Dla jednych mówienie po angielsku to frajda, dla innych – stres porównywalny z wystąpieniem na scenie. I wiesz co? Oba podejścia są okej.

Nie musisz być duszą towarzystwa, żeby nauczyć się mówić po angielsku. Potrzebujesz tylko przestrzeni, w której:

  • nikt nie patrzy krzywo, gdy zrobisz błąd
  • możesz powiedzieć coś śmiesznego (nawet niechcący!) i nikt się nie śmieje z Ciebie
  • tempo dostosowuje się do Ciebie, a nie odwrotnie

I dokładnie tak staramy się prowadzić zajęcia u nas. Bez presji. Bez ocen. Z uśmiechem. Z miejscem na ciszę. I na pomyłki. Bo właśnie z takich „nieidealnych” momentów często rodzi się największy postęp.

Co robimy, żeby nieśmiali czuli się swobodnie?

  1. Małe grupy – nie jesteś jedną z dwudziestu osób, które ledwo się znają. To kameralna atmosfera, gdzie każdy ma głos. Czasem nawet milczenie ma głos, wiesz?
  2. Zabawy językowe, które wciągają – jak się śmiejesz, to łatwiej mówić. Nawet jak się boisz. Gry, scenki, kalambury – one nie tylko bawią, ale uczą „przemycania” słów bez stresu.
  3. Indywidualne podejście – czasem ktoś potrzebuje więcej czasu, ciszy, spokoju. Dajemy to. Nikt nie pogania, nie porównuje, nie ocenia. Możesz mówić swoim rytmem.
  4. Zero ocen, mnóstwo wsparcia – nie ma kar za błędy. Są gratulacje za odwagę. Bo czasem wypowiedzenie jednego zdania to większe zwycięstwo niż zaliczenie testu.
  5. Wolne tempo, Twoje tempo – nie gonimy programu. To Ty jesteś ważny. I to Ty decydujesz, kiedy jesteś gotowy, żeby się odezwać.
  6. Bez przymusu – z zaufaniem – nikt Cię nie wyciągnie na środek sali, nie wywoła z zaskoczenia. Jeśli chcesz dziś tylko słuchać – okej. Jutro może się odważysz na jedno zdanie. I już.

A może jesteś dorosły i myślisz: „Za późno na angielski”?

No to mam wiadomość – nie jest. Naprawdę. Mamy wielu dorosłych uczniów, którzy przez całe życie unikali mówienia. Bo się wstydzili. Bo myśleli, że to już nie dla nich. A dziś? Prowadzą proste rozmowy, załatwiają sprawy na wakacjach, gadają z wnukami po angielsku.

Nie dlatego, że nagle zostali mistrzami gramatyki. Tylko dlatego, że zrobili pierwszy krok. I potem drugi. I potem następny.

I jeszcze jedno – my też się kiedyś wstydziliśmy

Serio. Wielu z nas, nauczycieli, dobrze pamięta swoje pierwsze próby mówienia w obcym języku. Niektóre były koszmarne (słynne „I very like” z pewnego egzaminu – do dziś się śmiejemy). Ale to właśnie dzięki tym potknięciom dziś możemy pomóc Tobie.

Bo wiesz co? Mówienie po angielsku to nie jest konkurs. To rozmowa. A rozmowa zaczyna się od pierwszego słowa – choćby nieśmiałego, choćby szeptem.

I my to słowo zawsze usłyszymy. A potem pomożemy Ci powiedzieć kolejne. I jeszcze jedno. Aż w końcu sam poczujesz, że… dasz radę.

Picture of Karolina Gac
Karolina Gac

Założycielka QL School i QL Education, tłumacz języka angielskiego, wykładowca, egzaminator oraz autorka wielu publikacji językowych. Doświadczony lektor i twórczyni metody QL Speak Smart Approach, która powstała z osobistej potrzeby skutecznego nauczania języka i dziś pomaga setkom uczniów mówić swobodnie po angielsku.

Ostatnio dodane QL News